Lęk separacyjny - czy twój pies naprawdę boi się samotności?




Pogryzione buty, rozpruta sofa, zjedzone ściany – brzmi znajomo? O tak, lęk separacyjny to jeden z najczęstszych problemów z jakimi ostatnio się spotkałam.




Lęk czy może zwykła nuda?

Lęk separacyjny jest niczym innym jak zwykłą obawą przed izolacją społeczną, z którą pies nie potrafi sobie poradzić i którą często ludzie potęgują i utrwalają. Nieleczony wyrządzić może dużą krzywdę w psychice psa, którą ciężko odbudować. Nie muszę już chyba przypominać, że to ludzie odpowiadają najczęściej za tę kwestię, najpierw "zagłaskują" szczeniaczka, sprawiają że wspólna zabawa jest nad wyraz atrakcyjna, a potem znienacka znikają, wracają do swoich obowiązków i pozbawiają psa wszelkich przyjemności. Ocena sytuacji na własną rękę jak w większości przypadków może przynieść więcej szkód niż zysków i nie warto bawić się w specjalistę. Lęk separacyjny często jest także nadużywanym stwierdzeniem i mylony ze zwykłą nudą u psa podczas samotnych chwil bez ukochanego opiekuna. Różnice na pierwszy rzut oka dla laika są znikome dlatego tak łatwo rzucamy diagnozy i sami przeprowadzamy terapię zasugerowaną na przykład popularnym programem w telewizji. Należy zgłębić temat ale nie na własną rękę. To żaden wstyd, że nie radzisz sobie z problemem, po to jesteśmy my - specjaliści w dziedzinie psiej materii. 

Oto kilka symptomów jakie mogą sugerować, iż mamy do czynienia z lękiem separacyjnym:

pies zastyga w bezruchu i obserwuje otoczenie

nie spożywa karmy ani nie pije wody

przy próbie opuszczenia domu pies nagle staje się albo pobudzony albo przygnębiony (np.: dyszy, ziewa, skomle, drży, oblizuje się)

podczas nieobecności szczeka, wyje, skomle

niszczy przedmioty

nerwowo biega po mieszkaniu, drapie, kopie

samookaleczenia

zachowania agresywne skierowane do przedmiotów

załatwia się w domu



Dlaczego tak może być?

Przyczyny tej trudnej sytuacji dla psa ale także i właściciela są przeróżne ale chcę wam przytoczyć kilka z nich, które są najczęstsze:

szczenię w okresie rozwoju zbyt wcześnie wyjęte jest z gniazda i spędziło większość czasu w izolacji

traumy wynikające z ciężkiej przeszłości
  
brak dostatecznych kontaktów z innymi, nadmierna izolacja

brak kontroli nad otaczającym psa środowiskiem

nagłe zmiany (np.: przeprowadzka, zmiana właściciela itp..)

nieprawidłowa socjalizacja

nadmierna obecność, przesadna czułość opiekuna

utrata zasobów (zasobem jest także człowiek)

traumatyczne doznania podczas samotności

geny

starość i lęki z nią związane


Jak widzicie jest tego naprawdę wiele i każda sytuacja wymaga rozpoznania. Nie można nigdy uogólniać. Pozwól psu nauczyć się samodzielności, w przeciwnym razie będziesz miał bezradnego, psychopatycznie przywiązanego do siebie psa, który nie miał możliwości zdobyć doświadczenia i niezależności. Zarówno szczenię jak i adoptowany dorosły pies wymagają rozsądnego prowadzenia. Łatwo jest pogłębić nabyte traumy i trzeba bardzo uważać ze szkoleniem na własną rękę. Bezsensowne skarmianie smaczkami bardzo szkodzi, gdyż zwyczajnie wzmacnia takie zachowanie... 
Zdaję sobie sprawę, że chcecie „wynagrodzić” pupilom separację od matki lub trudy życia jakie je spotkały ale uwierzcie nadopiekuńczość też szkodzi… 
Spokój, asertywność i konsekwencja wzmocni twój autorytet i doprowadzi was do pozytywnych efektów. Pies posiadający tę przypadłość nie potrafi zagospodarować sobie wolnego czasu w dobry sposób. Niszczenie przedmiotów, bieganie, drapanie to jedne ze sposobów ujścia nagromadzonej negatywnej energii i nie mają nic wspólnego z działaniem z zemsty jak to często myślą ludzie. Psy nie potrafią powiedzieć głosem co je dręczy i nie pójdą  „wybiegać problemów”. Musimy się więc nauczyć szanować i respektować ich sygnały, a nie tylko wymagać i złościć się na czworonoga. Nie doprowadzaj do sytuacji nadmiernego przywiązania, a unikniesz tego typu spraw. Pies powinien wiedzieć, że twoje wyjście z domu nie zapowiada tragedii czy też końca świata ale to wymaga długiej i konsekwentnej pracy. Litowanie się nad witającym cię psem tylko wzmocni ów schemat i koło zamknie się na nowo. Uatrakcyjnij samotność w domu, zostaw psu zabawki ale te relaksacyjne typu KONG, które pies może rzuć, a nie same nakręcające/pobudzające, które zachęcą do szarży. Tak jak wszędzie metoda małych kroków zda egzamin i pupil ujrzy drugą stronę medalu samotności, zobaczy że nie dzieje się nic strasznego, że jego pan wraca i życie toczy się dalej. Pamiętaj aby z wyjść i powrotów nie robić szczególnego zagadnienia, pies powinien traktować to neutralnie i bez przesadnych emocji.



Detoks jaki fundujesz swojemu psu w postaci wszelkich nagłych zmian jest absurdalny i nie do przyjęcia. Zastanów się więc dwa razy zanim rozpoczniesz proces uzależniania, przecież wiesz, że każde uzależnienie działa destrukcyjnie, dlaczego więc uzależniasz od siebie swojego czworonożnego przyjaciela? 
Odpowiedź na to pytanie pozostawiam wam…


Komentarze

  1. Pani Marcelinko pisze Pani bardzo ciekawe teksty, zawsze czytam je z przyjemnością i zaciekawieniem. Część symptomów pasuje do moich suczek i teraz już wiem, że to My jesteśmy temu winni. Cieszę się, że Pani pomaga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Staram się i miło, że choć przez internet mogę pomóc w małej części...

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem. Pozdrawiam.

Popularne posty