World Trade Center Dogs.
Dokładnie 14
lat temu świat wielu rodzin rozbił się na kawałki. 11 września dokonano zamachu
terrorystycznego na World Trade Center oraz Pentagon w USA, w którym zginęło prawie
3 tysiące niewinnych osób, osób które miały swoje rodziny, przyjaciół, plany,
marzenia, ukochane zwierzęta, które na nie czekały ale niestety się nie
doczekały… Nawet nie potrafię sobie wyobrazić co czują bliscy osób, które
zostały tak nagle wydarte z ich życia, w tak okrutny sposób przez podłych oprawców
jakimi byli zamachowcy. Wiem jednak, że takich sytuacji było i będzie na pewno
jeszcze wiele bo człowiek jako jedyna istota na Ziemi niszczy z
premedytacją, zabija dla zabawy, dla bzdurnych przekonań, w które zaciekle wierzy
i które nim kierują, a my nic nie możemy z tym zrobić, pozostaje jedynie czekać
na dzień w którym los się odmieni na lepsze i człowiek przestanie być bestią w
ludzkiej skórze, a maska którą przywdziewa na co dzień nabierze innych wartości,
takich które pozwolą nam żyć w spokoju.
Hero Dogs of 9/11.
Psi
ratownicy bo właśnie o nich jest mój dzisiejszy artykuł to niezastąpieni towarzysze
i wspaniali wybawcy, bez których ten świat byłby marny. Apollo, Bear, Dusty, Guese,
Roselle, Kinsey, Cowboy, Sirius oraz Woody to tylko kilka psich bohaterów z
około 300, którzy ocalili wielu rannych z tej ogromnej katastrofy i godnie
służyli swojemu krajowi do końca swych dni. Jak co dzień przyszli do pracy ze
swoimi opiekunami nie spodziewając się zapewne jednego z najcięższych dni w
swoim życiu ale właśnie dla takich dni zostali wyszkoleni, co znów ukazuje wspaniałość psich istot gotowych oddać i często oddających za nas
swoje życie podczas akcji ratowniczych. Bez cienia wątpliwości po sygnale
nadanym przez dowódcę pies jak zwykle ruszył na ratunek potrzebującym. Dotarcie
do celu i natychmiastowe przystąpienie do działania bez wahania. Ofiary pod
gruzami to dla nich priorytet. Determinacja z jaką podeszli do pracy ocaliła
życie wielu rannym. Na co dzień nie myślimy o naszych psich kompanach, którzy
poświęcają się dla ludzi z całych sił. Nawet nie zdajemy sobie sprawy ile
trzeba włożyć pracy aby wyszkolić psa na ratownika, który często jest jedyną
możliwością odnalezienia człowieka podczas takiej tragedii. Huki, wybuchy,
ogień, praca na wysokości to chleb powszedni dla tych czworonogów, którym
nie straszne żadne wyzwanie, gdy działają w imię dobra, dla naszych potrzeb.
Często ich wysiłek przechodzi ludzkie pojęcie, być może wielu z was zadaje
sobie teraz pytanie - jak one to robią? Wyobraźcie więc sobie jak wiele dla nas są w
stanie poświęcić i uczynić psy, bez których nasza ewolucja zaryzykuję
stwierdzenie - nie wyglądałaby tak imponująco. Psy przyczyniły się przecież
do wielu odkryć naukowych, eksperymentów, ale przede wszystkim człowiek
pierwotny udomowił je aby pomagały mu w zdobywaniu pożywienia, które jakby nie
patrząc jest kluczowe dla naszej egzystencji. Ludzie zawsze mogli i będą mogli
liczyć na naszych mniejszych braci, może czas im się jakoś odwdzięczyć?
Nigdy
nie wyjdę z podziwu zarówno dla ich przewodników jak i psów, których praca jest
jedną z najważniejszych na tej Ziemi, bo co jest ważniejszego od życia, które
codziennie ratują takie doskonałe czworonożne istoty.
Zamach na World Trade Center był
jedną z największych katastrof ostatnich lat ale nie jedyną. Powodzie, pożary,
wypadki komunikacyjne czy walące się budynki to codzienny scenariusz naszego
życia, w którym tak istotną rolę odgrywają właśnie psi ratownicy, o których
niestety często zapominamy, a którym należy się taki sam hołd jak ludziom, którzy niosą pomoc.
Na podstawie wydarzeń z 11 września powstał także film
upamiętniający pracę tych wspaniałych psich bohaterów „Hero Dogs of 9/11”,
który możecie obejrzeć tu na stronie.
Mam
nadzieję, że po głębszym przemyśleniu już inaczej spojrzycie na wieczorne
wiadomości, w których głównym bohaterem będzie właśnie PIES ratownik. Nieistotne ilu ludzi uratował, ważne że ocalił choć jedno życie bo każde jest na wagę złota i z takiej postawy warto czerpać naukę, bo jest to dobry przykład tego
jakim powinno się być na co dzień. Niekoniecznie musicie od razu ruszać w
gruzy zawalonej hali, wystarczy pamiętać o potrzebujących bezdomnych psach lub
wspomóc odpowiednie jednostki ratownicze, które utrzymują się zazwyczaj z darowizn
i pracy wolontariuszy, która jak już wiecie nie należy do najłatwiejszych...
Hero Dogs of 9/11 Video
Piękny artykuł dedykowany wspaniałym ratownikom i ich psom. No właśnie można zostać wolontariuszem i pomagać w schroniskach. Ja własnie dołączyłam do wolontariuszy w schronisku w Pawłowie niedaleko Ciechanowa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Super! Życzę powodzenia i wytrwałości : ) Pozdrawiam!
Usuń