Aromaterapia dla psa!




Wielu właścicieli psów uważa za jedyną słuszną prawdę to, że ich pies się nie słucha tylko dlatego, że jest po prostu niegrzeczny bo taki ma kaprys. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet nie biorą pod uwagę innych przyczyn danego zachowania niż to, że pies jest źle wychowany. Rzecz jasna w wielu przypadkach tak jest, szczególnie gdy psa mamy od szczeniaka, ale co gdy dorosły pies nagle, z dnia na dzień przestaje być sobą, zaczyna warczeć, kąsać lub nie chce wychodzić na spacer? Niestety jak życie weryfikuje bywa różnie i często przyczyną pewnych aktów są po prostu schorzenia fizyczne. Psy tak jak ludzie podczas choroby prezentują odmienne zachowanie, dlatego należy bardziej zagłębić się w ten temat i nie pozostawiać czworonoga samemu sobie!








Caroline Ingraham założycielka Ingraham Academy of Zoopharmacognosy uważa, że większość problemów dotyczących zachowania psów maskuje ich fizyczny dyskomfort, którego nie są w stanie pokazać w żaden inny sposób. Jednocześnie wierzy głęboko, że psy to najlepsi eksperci w doborze środków, które pozwalają im czuć się lepiej, dlatego oferuje im szereg olejków eterycznych, które pomagają w wyjściu na prostą. Przykładem może być chociażby lęk separacyjny, który tak często występuje u psów i wcale nie musi być związany tylko obawą przed samotnością. Wręcz przeciwnie, pies może być po prostu chory w związku z czym nie czuje się dobrze, jest niepewny i trzyma się kurczowo swojego opiekuna, który nie potrafi zinterpretować różnych sygnałów jakie wysyła mu jego pupil.  




"Wszyscy wiemy jak się czujemy gdy jesteśmy chorzy. Czasami u psów ciężko jest określić kiedy coś dzieje się źle z ich zdrowiem fizycznym. Odkryłam, że wiele problemów behawioralnych są przyczyną ukrytych problemów zdrowotnych."




Praktyka jaką prowadzi Pani Caroline jest następująca: daje do powąchania psom różne olejki eteryczne i czeka na ich reakcje, jeżeli pies zacznie lizać lub wąchać z ciekawością oznacza to, że posiada ukryty problem zdrowotny. Psy przecież posiadają około 300 milionów receptorów zapachowych, wyobraźcie sobie zatem jak mocny wpływ ma na nich oddychanie przez takie właśnie lecznicze olejki! Cząsteczki z olejków eterycznych mogą podróżować do mózgu szybciej niż energia elektryczna i mają natychmiastowy wpływ!

Pani Ingraham proponuje różę, walerianę i kadzidło dla psów niepewnych siebie. Czosnek i goździki na rozstrój żołądka i dziką różę na wzmocnienie układu odpornościowego. Twierdzi także, iż psy często zatruwają się różnymi roślinami których po prostu nie napotkały na swojej drodze ewolucji. Weźmy na przykład czekoladę, którą psy uwielbiają ale nie wiedzą, że rośliny kakaowca są dla nich śmiertelnie trujące czy też podjadanie domowych kwiatów, które także są dla nich szkodliwe -> wręcz przeciwnie do rodzimych roślin, które psy jadły od tysięcy lat. 





Nie od dziś wiadomo, że olejki eteryczne mają zbawienną moc na ludzi, dlaczego więc tak często sięgamy po ciężką chemiczną artylerię od weterynarzy, nawet nie myśląc, że może pomóc im coś mniej szkodliwego, coś co mają w zasięgu ręki... Nie jest tajemnicą, że jestem zwolenniczką medycyny naturalnej, dlatego z całego serca polecam wam właśnie taki rodzaj leczenia, to naprawdę działa! W Polsce mamy dostęp do różnych olejków, ale ja polecam wam krople Dr Bacha, które nie raz pomogły moim klientom. 






Komentarze

Popularne posty